wtorek, 30 grudnia 2008

Sadło świstakA

Historia z morałem o żarłocznym świstaku i jego wycieczkach podczas których i tak głównie zajmuje sie opychaniem smakołykami...
128 stron , cały dochód przeznaczony jest na ratowanie świstaków wykorzystywanych do produkcji preparatu wzmacniającego odporność z sadła tych uroczych zwierzątek
o

wtorek, 28 października 2008

Yeti's yumieS


Po latach odosobnienia Yeti postanawia zmienić swoje życie. nie chce już być sam, nie chce by straszono nim dzieci. Otwiera piękną lodziarnię - w końcu jest człowiekiem śniegu. Sielanka kończy sie wizyta sanepidu. nie pozostaje mu nic innego jak pożreć natrętów i szukac szczęścia gdzie indziej. Ale to juz zupełnie inna bajka....

niedziela, 26 października 2008

Ekstremalna forma grY

Czasem niezrozumienie czegoś daje świetne efekty - absolutnie piękny fragment autorstwa Adzixa, Barta i Serka, który niezałapawszy o co chodzi w grze układali zdania w których KAŻDE slowo zaczyna się na ostatnia literę poprzedniego - jestem pod wrażeniem :)

..szumiało orientalnym monsumem, morze energicznie emanowało ociepleniem. Mgła abruzowego ogrodu uzupełniała aksamitne echo odgłosów wewnątrz zardzewiałych huśtawek. Kilkakrotnie echo odmijało okna arbuzowych chatek. Kiedyś Ślimak Karol lubił łagodne echo.

Drwal Dariusz i denerwujące dynie



Dyni w tamtym roku było tak dużo, że trzeba było trzymać je w domach,by całkiem urosły, bo nie mieściły się na poletkach. Dzielny i dobry drwal Dariusz przygarnął kilka i szybko pożałował. Dynie dosyć mu dokuczały. Do tego stopnia, że dziewczyna Dariusza - Dominika uciekła do dalekiej Danii na dromaderze. Dariusz tez miał pomału dosyć, deptania po jedzeniu, krzyków,pisków, ciągniecia za brodę i wylewania wszystkiego co tylko płynne. Był coraz bliższy rozwiązania problemu....

czwartek, 23 października 2008

poniedziałek, 20 października 2008

Arbuzowe wzgórza - latO



Arbuzowe wzgórza - cudowne miasteczko wiecznie różowych arbuzowych gór i pagórków. co roku przyciągające rzesze nieznośnych turystów. To taki historie dla wymęczonych pracowników biurowych(czy tam innych plastyków), którzy całymi dniami marzą o wakacjach a potem czytajac dziecku te książeczkę na dobranoc przypominają sobie, że jednak nie, wakacje to nic dobrego -wiecznie upaprane lodami bachory, pszczoły, od których nie można się opędzić, jak sie te lody,(już nie mówiąć o kilogramach, które przybywają odjedzenia ich) wiecznie pijani wczasowicze, topiący sie niemal codziennie w przyhotelowych basenach, wszechobecna atmosfera skacowania i rozprężenia, piach włażący absolutnie wszędzie i te cholerne arbuzowe góry - a nie! wakacje to horror!
;)

Antarktyczna przygoda pana StefanA


Ilustracja otwierająca cykl opowieści z życia pana Stefana
Pan Stefan to przesympatyczny typ, zapalony podróżnik. Tym razem, odwiedza on lodową krainę Antarktydę, gdzie spotyka wiecznie skankujące pingwiny, w których sercach graja gorące jamajskie rytmy.Nie wachając się długo, przyłącza sie do radosnego tańca i już wie gdzie wyruszy nastepnym razem...